Bańka na niemieckiej giełdzie jest widoczna od kilku tygodni.
Jak ją rozpoznać? Zazwyczaj powstaje ona podczas euforii i jest robiona celowo.
Na wykresie są to zawsze świece tygodniowe, które następują po sobie jedna po drugiej z tym założeniem, że żadna ze świec nie łączy się z drugą świecą czyli zamknięcie jednej świecy tygodniowej nie powoduje powrotu do zamknięcia świecy z poprzedniego tygodnia. Czasami zdarzy się jeden powrót, ale co do zasady kurs rośnie przez kilka tygodni bez względu na informacje.
Taka sytuacja nie jest normalna biorąc pod uwagę skalę wzrostów. Skoro niemiecki indeks DAX normalnie robi zazwyczaj 1000 pkt. to dlaczego nagle robi 3000 pkt.
To wszystko powinno od razu dawać do myślenia.
Do tego brak wzrostów na giełdach amerykańskich od 4 miesięcy a Niemcy rosną jak na drożdżach mimo recesji w kraju.
Wygląda to jak typowe ubieranie ulicy czyli zwykłych ludzi w bardzo drogie akcje.
Profesjonalny inwestor już od dawna nie robi zakupów po takich wzrostach. Jest to nielogiczne i niezgodne z zasadą kupuj tanio sprzedawaj drogo, której należy przestrzegać na giełdzie jak i w życiu.
Informacje nie są aż tak istotne, ale też warto je czytać. Rynek zazwyczaj dyskontuje wszystko wcześniej.
Wygląda na to, że zdyskontował pokój na Ukrainie, którego jednak nie ma.
Bańka jest też częsta jeżeli tego samego dnia giełda amerykańska i niemiecka podążają w przeciwnych kierunkach. Mimo różnych godzin otwarcia co do zasady kontrakty terminowe podążają w jednym kierunku. Jeżeli niemiecki DAX o 20 jest +3% a SP500 już minus 1% to coś jest nie tak.
Dlaczego bańka pęka?
Nie jest to nic dziwnego, jest to po prostu zwykła realizacja zysków przez inwestorów, którzy zrozumieli, że rynek w tej bańce tkwił.
Zazwyczaj spadki są dynamiczne dlatego mówi się, że niedźwiedzie skaczą przez okno.
Do tego dochodzą nam inwestorzy grający na spadek cen akcji czyli shortujący.
Częstym przypadkiem jest też luka bessy i taką mieliśmy za SP500. Została zamknięta jednak powstrzymała dalsze wzrosty.
Jeżeli jesteśmy na rynku przez kilka lat to z pewnością bańkę będzie nam łatwiej zobaczyć na wykresie.
Nie mówimy tu o takiej bańce jak na rynku nieruchomości, która kształtowała się przez źle robione instrumenty finansowe w 2008. Mówimy tutaj o pewnej anomali rynku, która pojawia się na rynku sterowanym przez komputery. Owszem czasami zdarzają się mocne wzrosty np. ceny akcji, ale zazwyczaj jest to logicznie uzasadniane np. wzrostem ceny surowca.
Natomiast oderwanie cen i indeksów od rzeczywistości zawsze trąci bańką wywołaną przez spekulację dużych funduszy, takich jak Goldman Sachs będący liderem obrotu na np. Polskiej GPW.
Bańka na wykresie to także praktycznie pionowy wykres.
Proudly powered by WordPress | Theme: Wallstreet by Webriti